Końcówki tym razem postanowiłam zrobić dopinane, by można z niego było zrobić krótki naszyjnik zapleciony w warkocz. O sposobie splecenia warkocza z jednego sznura pisałam już tutaj.
Do kompletu powstały kolczyki, które są powtórzeniem wzoru z zakończeń lariatu... choć nie są identyczne -byłyby za ciężkie ;))))))))))))))))))))
A z pierścionkiem do kompletu miałam spory problem... jakoś nie mogłam się zdecydować jaki ma być... W końcu powstały dwa. Pierwszy, jaki wyplotłam w ogóle mi się nie podobał... więc został spruty. Drugi powstał taki...
Nadal nie byłam zadowolona, więc wyplotłam jeszcze trzeci... który sprułam. I czwarty, który również został pocięty. Na końcu wyplotłam jeszcze piąty...tak, aż tak się uparłam... i ten mi się wreszcie spodobał...
Tak więc w komplecie jest lariat, kolczyki i dwa pierścionki.
Zielono tu u Ciebie, jednym słowem wiosna na całego! Super prace!
OdpowiedzUsuńMocno wiosenne prace:) bardzo ładne wykończenie lariatu
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
koralikowyszlak.blogspot.com