sobota, 17 września 2016

Przygoda z ceramiką -i co z tego wyszło -część 1

Nadszedł czas by pokazać Wam efekty moich zmagań z ceramiką. Było lepienie z gliny i szkliwienie... a dziś efekt końcowy... momentami mocno zaskakujący :))))) Na dodatek tych kaboszonów jest tyle... że dziś pokażę Wam tylko je, a naczynia będą w osobnym poście :))))))))

Na początek pokażę kaboszony, które mnie mocno zaskoczyły :))) a mianowicie duży ptaszek i małe kwiatki. W sumie chodzi o ich kolor... wybrany pod wpływem Agnieszki na końcu, a pierwszy trafi do mojej pracy -piękny miodowy kolor aż prosi się o złotą oprawę w sutaszu i taką dostaną te kaboszony :)))))))))



Równie ciekawe kolorystycznie okazały się 2 kaboszony czerwone z elementami kremu z tego w kształcie deltoidu (latawiec) jestem szczególnie dumna, bo wycinałam go sama bez szablonu :)))))))



Kolejne są moje turkusowe kaboszonki :))))))))



Dwa kaboszony z motywem kota i kociej łapki :))))))))))



Kolejne zaskoczenie to ważka, która dostała mały dodatek w postaci zielnej kropli, która skapnęła w piecu z talerza :)))))) dzięki temu powstał bardzo ciekawy efekt :)))))))



I na koniec komplet, który mnie nieco rozczarował... miał być głęboki wrzosowy kolor... a wyszło... blady fiolet i blady róż...



Jak na pierwsze prace i całkowity brak doświadczenia -moje kaboszony uważam za bardzo udane :)))

2 komentarze:

Każdy komentarz jest cenny, również te krytyczne, ale pamiętajcie, że można komentować, ale nie obrażać...
Komentarze są moderowane, w celu wykluczenia spamu.
Dziękuję Wam za uwagi -te pozytywne i negatywne ;))))))))))))))))))) i zapraszam ponownie...